Rowerowe ABC

Rowerowe gadżety

Gadżeciarzem można zostać w każdej dziedzinie, marketingowcy dbają o kreowanie potrzeb z branż, które na pozór wydają się nie wymagać długiej listy dodatków. Podobnie jest z rowerem: kiedy wybierzesz już sprzęt, zainwestujesz w dobre zapięcie, to czeka Cię przeprawa przez świat gadżetów stanowiący o miejskiego szyku w pedałowaniu. O ile w przypadku sportowej jazdy czy dalekich wypraw niektóre akcesoria są naprawdę pomocne, o tyle te zalecane jako konieczne w codziennych podróżach można potraktować jako ciekawostkę.

Na samym początku podkreślimy, że nie jesteśmy przeciwnikami gadżetów rowerowych, sami z niektórych korzystamy. Chcemy tylko, byś nie dał się zwariować obszernej wyliczance „must have” i sam ocenił, co jest Ci potrzebne, a z czym chcesz zaszaleć i wpisać na listę wyczekiwanych prezentów.

Jedna z pierwszych rzeczy, jaką można sprzedać niemal w komplecie z rowerem miejskim to koszyk. Najlepiej wiklinowy, stylizowany na stary, ze wskazaniem do przewożenia kwiatów. Ma on oczywiście swój aspekt praktyczny, ale jak już dowiedziałeś się z tekstu o zakupach na rowerze, istnieje wiele innych sposobów przewożenia bagażu. Podobnie sprawa wygląda z sakwami. Zanim zdecydujesz się na te w bajeczne wzory albo wydasz sporą sumę na stylowe, wykonane ze skóry, sprawdź ładowność i wytrzymałość takich sakw. Nawet z takich najpiękniejszych będziesz mieć mały pożytek, jeśli okaże się, że wchodzi w nie mało przedmiotów, uchwyty i umocnienia mogą nie wytrzymać większego ciężaru, a materiał przepuszcza wodę już przy mżawce.

Podstawowe wyposażenie, dzwonek, też ma swoje wariacje modowe. Od tych klasycznych, ale w różnych kolorach, wzorach i kształtach, po wymyślne trąbki i inne wydające dźwięki. Pamiętaj jedynie, by ich sygnał nie był przeraźliwy i że jest to element, który łatwo zdemontować. Jeśli planujesz parkować swój rower w miejscach mniej uczęszczanych, nocą, to istnieje ryzyko, że nietypowy dzwonek zwróci uwagę złodzieja i wpadnie w jego ręce.

Z gadżetów użytecznych i wymyślnych można wymienić jeszcze pokrowce na siodełka chroniące przed deszczem lub te z włóczki, po prostu ładnie wyglądające, nakrętki na wentyle w przeróżnych wzorach, odblaski (plastikowe elementy jak i opaski) i inne. Z rzeczy mniej użytecznych mamy szprychówki, włóczkowe osłony na chwyty kierownicy, naklejki ozdobne, koraliki na szprychy i co tylko podpowiada fantazja.

Jeśli kręci Cię jednak upiększanie swojego jednosladu, masz ochotę zmienić w nim coś więcej niż np. dzwonek, możesz małym nakładem odświeżyć jego wygląd. Wcale nie farbą ani sprejem, ale inwestując jeszcze mniej i wykorzystując materiały z odzysku. Hasło Pimp My Bike, pod którym kryje się dobra zabawa ozdabiania swojego jednośladu przy użyciu, przykładowo, skrawków folii samoprzylepnych, sztucznych kwiatków, kolorowej taśmy izolacyjnej i guzików, cieszy się popularnością wśród dzieci, ale i sami wyznawcy Cycle Chic (więcej w broszurze) kuszą się na takie podrasowanie swojego pojazdu. Z kolei zużyte części rowerowe, przebite dętki, stare zębatki czy łańcuch, można wykorzystać do stworzenia oryginalnej biżuterii czy akcesoriów jak paski.

Fascynacja rowerem może być tak duża, że jego symbol przenosi się na inne sfery życia. Biżuteria w kształcie roweru, takie też foremki do ciastek, dwa koła na koszulkach, czapkach, pościeli… Ponownie można uruchomić wyobraźnię i sprawdzić, czy ktoś nie zrealizował już naszych fantazji stworzenia apaszki w rowery.

Zdradziliśmy już, że w temacie gadżetów rowerowych nie jesteśmy zbyt rygorystyczni i przyznajemy się, że ulegamy czasem pokusom na ciekawe, niekoniecznie niezbędne, dodatki. Tak jak nie każdą parę butów da się wytłumaczyć, nie każdy gadżet elektroniczny jest nam bardzo potrzebny, tak samo uważamy, że można pofolgować sobie w obszarze dwóch kół, szczególnie kiedy kręcą się tak często w życiu codziennym. Bywa i tak, że nie każdy kolejny rower jest nam potrzebny, ale i tak stajemy się jego właścicielami… 🙂

Wersję podręczną tej instrukcji znajdziesz w naszej broszurzePobierz darmowego ebooka