Rowerowe ABC

Rower na niepogodę: jak jeździć, gdy zimno, wietrznie i pada

Rowerem jeździmy zazwyczaj gdy za oknem jest ładna pogoda: świeci słonce, jest minimum 18 stopni, nic nie spada z nieba (chyba, że są to płatki kwiatków z drzew owocowych). Dlaczego tak się dzieje? Czy aura rzeczywiście ma aż taki wpływ na wybór środka transportu?

Mówi się, ze nie ma złej pogody do jakiejkolwiek aktywności na świeżym powietrzu, są tylko źle ubrani ludzie. To powiedzenie bardzo dobrze pasuje do jazdy na rowerze. Wrocław jest jednym z najcieplejszych miast w Polsce. Ostatnie zimy pokazały się nam z bardzo wiosennej strony, dlatego dni, w których faktycznie można było pomyśleć, by pojechać do pracy, szkoły, znajomych czymś innym niż jednoślad, było zaledwie kilka. Co więc zrobić, jak się przygotować do tego, aby pogoda nie była dla nas wymówką i nie odstraszała od przejażdżki rowerem?

Przede wszystkim odpowiedni ubiór. Dla każdego z nas będzie on trochę inny, gdyż komfort ciepła to też sprawa subiektywna. Niezależnie od wszystkiego, przydatną zasadą jest nakładanie na siebie kilku cieńszych warstw po to, aby w czasie jazdy regulować nimi temperaturę naszego ciała. Szczególnie na początku przygody z rowerem testuj różne zestawy ubrań w różnych warunkach pogodowych, żeby znaleźć taki zestaw, który będzie dla Ciebie optymalny pod każdym względem: wygody, utrzymania temperatury, przepuszczalności powietrza i wodoodporności. Na początek naprawdę nie musisz zaopatrzyć się w techniczne koszulki, spodnie czy buty. Taki strój ma sens przy pokonywaniu dłuższych, kilkudziesięciokilometrowych tras, ale nie jest niezbędny, gdy mamy do pokonania 5-7 kilometrów z domu do np. pracy. Na takie dystanse Twoja szafa na pewno zaoferuje szeroki wybór ciuchów do wypróbowania.

Pogoda to kobieta, więc bywa zmienna, dlatego nie pozwólmy się jej zaskoczyć. Oto co każdy rowerzysta powinien zawsze mieć przy sobie, aby sprostać niespodziankom atmosferycznym:
rękawiczki z palcami, czapka lub buff: gdy jest ciepło w głowę/twarz i dłonie, to jest ciepło wszędzie. Są to nieduże rzeczy, a idealnie przydają się na chłodniejsze poranki i wieczory, nawet jeśli za dnia temperatura sięga kilkunastu bądź i dwudziestu stopni. Szczególnie polecamy zakup buffa (w lumpeksie za kilka złotych),którego można uzyć w wielu konfiguracjach: jako czapkę (jedno i kilkuwarstwową), szalik, opaskę na rękę/głowę, kominiarkę, a nawet biustonosz. Zmieści się w każdej kieszeni a rewelacyjnie sprawdza się nie tylko na rowerze. Za taką cenę można mieć kilka, w różnych kolorach w zależności od nastroju i stroju.

  • peleryna, ponczo lub zestaw kurtka przeciwdeszczowa + spodnie. Peleryna jest najlżejsza, ale nie chroni nas całkowicie przed deszczem. Zestaw kurtka + spodnie są idealne na duże ulewy z wiatrem, ale najlepiej mieć do nich wodoodporne buty i takie same rękawiczki. Optymalnym rozwiązaniem jest ponczo, im większe tym lepsze. Najlepiej w jaskrawych kolorach, gdyż po jego założeniu razem z sobą zakrywamy też dużą cześć roweru więc i światełka, a przecież nadal chcemy być widoczni dla innych użytkowników ruchu. Można je kupić w sklepach sportowych, nie tylko na stosiku rowerowym ale i np. myśliwskim. Jest ono rozpinane po bokach więc po założeniu możemy narzucić go sobie na kierownicę, tworząc tym samym swoisty namiot, który ochroni całą naszą sylwetkę, łącznie z nogami i dłońmi. Jedynie przy silniejszym wietrze może stawiać większy opór i powiewać robiąc z nas rowerowego Batmana, ale w czasie takiej smutnej pogody przyda się wywołać trochę uśmiechu na twarzach mijanych osób.
  • błotniki. To nie część ubioru, ale bardzo dobrze chronią przed wodą/śniegiem zalegającym na drodze, nawet gdy już jest dawno po opadach. Nie zalecane dla osób, które lubią mieć brudny ogon na plecach lub częste pranie odzieży wierzchniej to ich pasja.

W miarę jak będziesz jeździć często i w każdych warunkach, sam zauważysz co przyda się jeszcze, a z czego danego dnia można zrezygnować. W pakowaniu przydaje się sprawdzanie pogody przed samym wyjściem z domu lub chociaż poprzedniego wieczoru. Strony takie jak np. meteo.pl z dużą sprawdzalnością podają nie tylko temperaturę odczuwalną czy zachmurzenie, ale też siłę wiatru, który potrafi dać w kość rowerzystom.

Jazda rowerem bez względu na pogodę daje jeszcze jedną, niewymierną korzyść: większa odporność. Nie zastanawiaj się zatem, czy danego dnia wybrać rower, auto czy MPK, zastanów się co na siebie włożyć, żeby na dwóch kołach komfortowo dojechać do celu.

Skondensowaną porcję motywacji jak pedałować na przekór pogodzie znajdziesz w broszurze.

Wersję podręczną tej instrukcji znajdziesz w naszej broszurzePobierz darmowego ebooka